0

18 lat – magiczny wiek, który wpływa na nasze życie w dużym stopniu. Jesteśmy już traktowani jako dorośli obywatele i mamy więcej przywilejów. Jednym z ich jest możliwość jazdy autem. Ale ma to, niestety, dobre, jak o złe strony. Już śpieszę z ich wyjaśnieniem.

Wybór szkoły

Poświęćmy na to dłuższy czas z dzieckiem i dokładnie poczytajmy o szkołach, instruktorach i opiniach. Nie idźmy do najbliższej, tylko do dobrej, sprawdzonej i renomowanej. Ja zrobiłem ten błąd i poszedłem z polecenia kolegi. Dopiero po 14 godzinach jazdy spotkałem super instruktora, który uświadomił mi wiele o jeździe autem, jego obsłudze oraz zrachowaniach na drodze. Jak sobie przypomnę z perspektywy czasu – była tragedia. Z jazdy to było „ej młody, podwieź mnie do domu” czy „do apteki”. Dlatego ważne jest, aby wybrać szkołę i instruktora, który przeprowadzi nas przez wszystkie jazdy od A do Z.

Nauka znaków i przepisów

Bardzo ważna rzecz, bez której nie powinniśmy wsiadać do auta, to nauka znaków i przepisów. Często w autoszkołach jest to traktowane po macoszemu. Na zasadzie: powiedzieć, odbębnić, wsiąść do auta i dalej. To jest błąd, wielki błąd. Ten, kto opowiada nam o przepisach, powinien robić to z pasją i z zaciekawieniem, bo wtedy najwięcej zostaje w głowie i możemy już wtedy wiedzieć, jak zachować się w danych sytuacjach na drodze. Dbajmy o to, żeby nasze dziecko też samo uczyło się znaków i przepisów, żeby móc spokojnie dać mu auto.

Dzień egzaminu

Powtarzajmy dziecku, że nie ma co się denerwować. Często jest tak, że jeśli muszą kogoś oblać, to obleją i tak – żeby statystyka się zgadzała. Niestety, jest to brutalna prawda. Także nie zdać, to nic strasznego. Moim zdaniem większy strach zdać za pierwszym razem 😉 Tak, wiem, niepopularna opinia. Jednak moja osoba jest tego najlepszym przykładem. Zdałem za pierwszym i że tak powiem powiedzenie „HURA BURA szef podwóra” sprawdziło się w 100%. Już byłem pewny, że jestem super kierowcą. Zabierałem auto rodzica, jeździłem, ile mogłem i ile chciałem. Jak sobie przypomnę te czasy, to cieszę się, że nic się nie stało. Jednak często jeździłem nieodpowiedzialnie. Po zdaniu prawa jazdy przez dziecko pojeździmy z nim jeszcze trochę. Nauczajmy kolejnych zachować na drodze i studźmy jego młodzieńczy temperament, aby nie stała się tragedia.

Dla wielu młodych osób jazda autem to coś wspaniałego. Nowe doświadczenia, możliwości. Wspierajmy ich w tym, tłumaczmy, uczmy i… nie kupujmy od razu auta o pojemności 3.0 silnika i 200 koni, bo to może się źle skończyć. Mały silnik do 120 koni i niech się uczy 😉

Zdjęcie: Bas Peperzak on Unsplash

Zobacz także:

Wspólne aktywności z nastolatkiem – forma podtrzymania dobrych relacji