sobota, 30 września

Czego nauczyły mnie moje dzieci z ASD

autyzm ASD
0

Dzieci z ASD (od ang. autism spectrum disorder) czyli spectrum zaburzeń Autystycznych mocno wyróżniają się na tle dzieci zdrowych i atypowych, poprzez swoją wysoką wrażliwość. Nie tylko sensoryczną bo są bardziej wrażliwe na wszelakie bodźce, ale i emocjonalną (są lustrem). Szybko „chłoną” emocję z otoczenia i wyczuwają wszelakie napięcia, co w szczególności im się udziela.

Widzę to u swoich synów z ASD, kiedy ja lub mój mąż jesteśmy czymś zdenerwowani lub zatroskani, emocje im się udzielają. Wówczas stają się bardziej niespokojni, pobudzeni, drażliwi.

Wychowywanie dzieci to wyzwanie, a wychowywanie dzieci ze szczególnymi potrzebami to podwójna praca. Ponieważ wymaga ona nie tylko pracy z dziećmi, ale i przede wszystkim ze sobą, jako rodzicem.

Wspieranie w rozwoju dwóch neurotypowych młodych ludzi, bywa trudne, nie ma co ukrywać, lecz ja dostrzegam i dobre strony za co jestem wdzięczna. Moje dzieci wciąż uczą mnie dużo nie tylko o „ich świecie” lecz również dzięki nim dużo dowiedziałam się o sobie. Wyuczyłam się inaczej spoglądać na wszystko co mnie otacza.

ASD – Lekcje które musiałam odrobić

Pierwsza lekcja dzieci są „lustrem” na moje nastroje, emocje i zachowania

Dzięki nim nauczyłam się „zatrzymywać i spoglądać w siebie”. Skanować to co robię, jakie sygnały wysyła moje ciało, jakiego używam tonu, czy jestem spokojna czy chaotyczna w swoich działaniach. Wiem, że spokojem i stanowczością więcej osiągnę niż krzykiem (który odnosi odwrotny skutek do zamierzonego). Dzięki temu nauczyłam się pilnować stan swojej własnej wewnętrznej baterii. Staram się zawsze mieć pod kontrolą poziom potrzebny do zachowań wspierających, a nie destrukcyjnych, tak jak to jest, kiedy zmęczenie sięga granicy.

Druga lekcja to przewidywanie zmian

Autystycy nie lubą i nie tolerują zmian. Uwielbiają i potrzebują stałych schematów działania, to im daje poczucie bezpieczeństwa. Każda, nawet mała, zmiana czy rzecz odbiegająca od ich rutyny potrafi urosnąć do rangi wielkiego problemu i przeszkody nie do przejścia. Ta potrzeba moich dzieci nauczyła mnie, konieczności przewidywania nawet najmniejszych odchyleń i przygotowywania ich na to. Zmiany w rutynowych działaniach mogą być tylko wówczas, kiedy zostali na to przygotowani wystraczająco wcześnie, aby mogli „przetrawić” ową zmianę.

Trzecia lekcja, to lekcja wrażliwości na wrażliwość innych

Dostrzeganie i akceptowanie tego, że są rzeczy, dźwięki, struktury, światło, przestrzeń, kolor, która dla neurotypowych ludzi jest nie zauważalna, a dla osób z ASD jest niewytrzymania. Nadwrażliwość na bodźce, czy nietypowe zachowanie (często nieakceptowalne społecznie) jest wynikiem właśnie wysokiej wrażliwości.

Czwarta lekcja tolerancja na inność

Czwarta i chyba najważniejsza lekcja to lekcja tolerancji na inność i to pod każdym kątem. Największą trudność dla mnie jako rodzica było zaakceptować to, że moje dzieci inaczej się zachowują. Są bardzo bezpośrednie, za równo w reakcjach jak i w słowach (potrafią głośno powiedzieć, że ktoś śmierdzi i to stojąc za jego plecami). Pewne (naturalne i społeczne) zachowania trzeba im tłumaczyć jak tabliczkę mnożenia. Dzięki temu teraz sama jestem bardziej otwarta na nietypowe zachowania i reakcje ludzi. Rozumiem, że i oni mogą inaczej odbierać to się dzieje.

Prawda jest taka, że tych lekcji jest dużo więcej, gdybym miała je wszystkie spisać powstałaby książka (którą może kiedyś napiszę 😊). Każdy jeden dzień jest przygodą, raz przyjemną a raz trudną. Każdy jeden dzień to nowa historia i lekcja, czasem nowa a czasem powtórka ze wcześniejszego tematu.

Wyzwania ASD

Jak na początku napisałam, wychowywanie dzieci jest wyzwaniem, a dzieci z ASD to podwójna praca, lecz za tą pracą stroi również podwójna wartość. Nawet jeżeli kiedyś zdarzyło mi się (a zdarzyło się nieraz), że czułam się przeciążona „ich brakami” i zmęczona, i narzekałam „dlaczego ja? Dlaczego my? Dlaczego oni?” to kiedy już ten kryzys minął wówczas byłam wdzięczna, że dzięki nim pracuje nad sobą. Dzieci pokazują mi świat w innym „wymiarze”. Dzięki temu mogę dostrzec to co dostrzegają nieliczni. Ufam, że dzięki właśnie tym lekcjom staję się lepszym człowiekiem i lepszym rodzicem.

Polecane artykuły