Jest środa nad ranem. Leżę obok kochającego mężczyzny, a w swoich pokojach śpią moje dzieci. Kot patrzy na mnie, mrużąc swoje słodkie i zaspane oczka.
Leżę, a z oczu płyną mi łzy, bo czuję, że moje życie dobiega końca mimo osiągnięcia czterdziestu wiosen.
Od kilku miesięcy, chodząc od lekarza do lekarza, słyszę, że moje ciało ma się jak najlepiej.
- Dlaczego zatem czuję, że kończę już swój żywot?
- Dlaczego nie widzę już, jak jeszcze niedawno, swojej przyszłości?
- Dlaczego czuję, że nie chcę już tutaj być, a wszystko, co miałam zrobić, już dokonałam?
- Dlaczego na pytanie o przyszłość w mojej głowie widzę wielką grafitową ścianę, za którą nic nie ma?
Depresja
To ona zakryła mnie ciemnym płaszczem beznadziei i trzyma w swojej klatce. Czasami tylko na parę sekund odsłania zachwycający zachód słońca, radość kota na mój widok i uśmiech dzieci. Po czym zasłania i pozostawia niedosyt uczucia, które kiedyś było codziennością…
Mimo braku powodów do smutku on trwa we mnie, jakby ktoś mi go na siłę wcisnął w głowę. Czuję się staro, bez sił, oczekując końca.
Staram się na siłę wykrzesać z siebie uśmiech do bliskich oraz być dobrym pracownikiem. Staram się na siłę uczestniczyć we wszystkim, co ważne dla moich bliskich. Jednak to staranie kosztuje mnie wiele energii i sprowadza do ciemnej otchłani płaszcza depresji.
Tęsknię za prawdziwym śmiechem do rozpuku, spontanicznością, tańcem do ulubionych piosenek i wygłupami. Mimo że wiem, jakie to uczucie, nie potrafię go z siebie wydobyć, jakby było zakopane gdzieś głęboko na zawsze.
Dziwnym uczuciem jest mieć świadomość tego, że prawdziwy Ty przyglądasz się jakby z daleka swojemu smutkowi i nie możesz z tym nic zrobić z powodu klatki, w jakiej Cię trzyma i zagłusza Twoje wołanie o pomoc…
Spadek napięcia
Dlaczego przyszła teraz, kiedy moje życie po wielu latach piekła zaczęło się układać? Dlaczego przyszła mnie uwięzić, kiedy w moim życiu zagościł spokój, a powody do radości pojawiają się pomnożone?
Właśnie w takich momentach nasz układ nerwowy wyczerpany latami napięcia może nareszcie odpuścić.
To jest głos naszego wnętrza, który już nie szepcze, a krzyczy, żeby otoczyć siebie troską.
To jest czas obdarzenia siebie miłością i zrozumieniem.
To czas na terapię i odkrycie siebie na nowo.
Zdjęcie: Dmitry Schemelev on Unsplash
Zobacz także:
Czy to smutek, czy już depresja?
DDA i DDD, nerwica, depresja. Czym są, jak się objawiają i gdzie szukać pomocy?