Wychowanie dziecka to sztuka, ponieważ to rodzice uczą zachowań i kształtują je, niczym artysta swoje dzieło. Może porównanie na pozór zbyt wygórowane, ale trafne. To jedna z tych rzeczy w życiu, które trzeba zrobić dobrze. Bo o ile w dorosłym życiu ludzie kształtują się sami, tak w młodocianym duży wpływ mają na to rodzice. To, czego nauczą za młodu, często zostaje z dziećmi w przyszłości.
Jedynak – mniej kłopotów z wychowaniem?
Panuje ogólne przekonanie, że im więcej dzieci, tym ciężej nad nimi zapanować oraz je wychować. Jednakże czy wychowanie jednego nie stanowi większego problemu? Im więcej mamy dzieci, tym bardziej nasza uwaga rozkłada się na nie. Chcemy, aby się dogadywały oraz żyły w zgodzie i były zgranym i pomocnym dla siebie rodzeństwem. Co jednak, gdy mamy tylko jedna pociechę? Cała nasza uwaga jest poświęcona tylko jemu bądź jej. Rodzic jest tylko dla tej jednej osoby, nie musi się nim dzielić z innymi, co może w przyszłości stworzyć problem samolubności. Gdy od najmłodszych lat nie trzeba rozdzielać rzeczy lub uwagi z innymi, to w przyszłości ta cecha może z nami zostać i stać się problematyczna w społeczeństwie.
Nauka dzielenia się
W najmłodszym wieku dzieci mają wielu kolegów ze szkoły i z każdym starają się utrzymywać dobre stosunki. Mając jedynaka, już wtedy możemy zaszczepić mu myśl o dzieleniu się z innymi. Czy to drugim śniadaniem, jeżeli któreś z jego kolegów bądź koleżanek jest głodne, lub batonikiem, gdy dziecko ma ich za dużo. Ważne jest zaznaczenie, że dzielenie się jedzeniem nie polega na jedzeniu jednej kanapki w pięć osób, ponieważ nie jest to higieniczne i w ten sposób roznosi się wiele bakterii i zarazków. Ale, że polega na oddaniu części swojego jedzenia, jeśli mamy go za dużo. Takie małe gesty już od najmłodszych lat kształtują takie cechy jak pomoc, bezinteresowne pomaganie czy po prostu koleżeństwo.
Moje dziecko to najlepsze dziecko
Wielu rodziców często robi błąd, idealizując swoje dzieci. Przez to nie widzą u nich negatywnych cech oraz wychwalają je pod niebiosa. Jest to pierwszy krok do wychowania narcystycznego dziecka, które jest samolubne. Jeśli od najmłodszych lat nie mamy do czynienia z uwagami ze strony rodziców oraz do poprawiania nas, zaczynamy myśleć, że wszystko robimy dobrze i bezbłędnie. Jest to niedobre, ponieważ każdy w swoim życiu ma coś do poprawy. Aby pracować nad sobą, nie możemy myśleć, że nic w nas nie jest do zmiany oraz do przepracowania z samym sobą.
Negatywne cechy to nie powód, żeby się poddać i się do nich przyzwyczaić. Jest to dla nas lekcja oraz walka z nami samymi, aby je przezwyciężyć. A jeśli to się uda, możemy wynieść cenną naukę. Ważne jest, aby pokazywać dziecku jego błędne zachowania oraz uczyć, jak je przezwyciężyć oraz porozmawiać z nim, jeśli robi coś źle. Wtedy dziecko będzie skłonne do refleksji swojego zachowania.
Pomoc innym jest ważna
Już od najmłodszych lat możemy angażować dzieci w wiele akcji charytatywnych, aby samo oceniło, jaką wartość niesie pomoc drugiemu człowiekowi. Wdzięczność, jaką okazują nam inni, a przede wszystkim szczere podziękowania są czymś, czego nie da się opisać. Jeśli nasze dziecko ma więcej czasu wolnego, warto zaangażować go w działalności w domu kultury w rodzinnym mieście czy organizacje à la WOŚP, czy wszelkie inne, które niosą pomoc drugiemu człowiekowi. Warto jednak wysłuchać dziecka i spytać się, czy dana aktywność mu odpowiada. Oczywiście tu nie chodzi o to, aby codziennie pomagać i zrobić z tego sens naszego życia, ponieważ o siebie też musimy dbać. Ale dwa, trzy dni w miesiącu poświęcone na pomoc drugiemu człowiekowi mogą zaprocentować w późniejszym zachowaniu dziecka.
Bycie samolubnym prowadzi do tego, że kiedyś zostaniemy sami i nie będziemy mogli liczyć na innych. Czy sami chcielibyśmy być samotni? Jasne, że nie, więc trzeba zrobić co w naszej mocy, aby oduczyć dziecko samolubnych zachowań. Nauczyć go, że bezinteresowna pomoc lub drobny podarek dla drugiej osoby to nic strasznego. A wręcz przyjemność być osobą serdeczną i przyjacielską dla innych.
Zobacz również:
Zdjęcie: David Straight on Unsplash