0

Jako mamy pragniemy, aby nasze dzieci czuły się szczęśliwe i kochane. Budując związek chcemy uszczęśliwić partnera i oczekujemy od niego, że będzie okazywał nam swoją akceptację, bliskość i przywiązanie. W praktyce potrzeby nasze i naszych bliskich często się rozmijają. Dziecko zamiast prezentu wolałoby wspólną zabawę, a partner zamiast propozycji wspólnego wyjścia do kina woli wieczór w domu w ramionach ukochanej kobiety. Znasz to z własnych doświadczeń? Zastanawiasz się, jak rozpoznać potrzeby najbliższych i wyrazić swoje oczekiwania? Tajemnica tkwi w różnych językach miłości. Gdy je poznasz, łatwiej będzie ci zbudować dobre relacje z dziećmi i stworzyć udany związek.

Języki miłości – klucz do budowy dobrych relacji z bliskimi

Ludzie, zarówno dorośli, jak i dzieci, w różny sposób wyrażają swoją miłość do najbliższych. Sami też chcą, aby bliscy okazywali im miłość i akceptację. Te sposoby okazywania i odbierania uczuć nazywane są przez psychologów językami miłości. Jest ich pięć i są to:

  • dotyk,
  • miłe słowa,
  • wspólny czas,
  • pomaganie i wyręczanie,
  • dawanie i przyjmowanie prezentów.

Brak wiedzy na temat języków miłości jest często źródłem nieporozumień w rodzinach i przyczyną uczuciowych frustracji. Dlatego warto poznać bliżej każdy z tych języków.

Dotyk, czyli przytul mnie częściej

Wiele osób potrzebuje czułego dotyku. Może to być przytulenie, ale też pogłaskanie po karku, czochranie włosów czy splatanie dłoni. To dlatego niektóre niemowlęta bezustannie domagają się noszenia na rękach, a odłożone do łóżeczka budzą się często z głośnym płaczem. Wielu nastolatków nadal chce się przytulić do rodziców. Podobnie jest u dorosłych i to niezależnie od płci. Mężczyźni, wbrew panującym przekonaniom, też lubią czuły dotyk, choć ich skóra nie jest tak wrażliwa, jak kobieca. Są też osoby, którzy unikają takiej bliskości, ale ucieszą je prezenty czy wspólna wycieczka za miasto. Wielu panów rzadko przytula partnerki, zamiast tego wolą im na przykład umyć auto czy zrobić drobny remont w domu. Nie przytulają też dzieci, za to organizują wspólne zabawy albo kupują maluchom zabawki. Po prostu komunikują się innym językiem miłości.

Miłe słowa, czyli pochwal mnie kochanie

Miłe słowa to pochwały, komplementy i szczera rozmowa. Ważny jest przy tym przyjazny ton głos i patrzenie sobie w oczy. Dla wielu osób to dowód miłości, wsparcia i akceptacji. Chwalone dzieci wyrastają na osoby pewne swojej wartości, które z optymizmem patrzą w przyszłość i odważnie podejmują różne życiowe decyzje. Są jednak osoby, które nie wierzą w komplementy pod swoim adresem. Trudno jest im prowadzić szczerą rozmowę nawet z bliską osobą. Niekiedy wolą w ciszy posiedzieć razem w ogrodowej altance albo pojechać nad jezioro na połów ryb. Dla nich większą wartość ma wspólna rozrywka czy pasja. Cenią to, że partner czy dziecko chce z nimi spędzić swój wolny czas albo odciążyć ich w wykonaniu przykrych obowiązków.

Wspólny czas.  Kiedy wreszcie znajdziesz dla mnie chwilę?

Wiele osób ceni sobie spędzanie czasu z najbliższymi. To dlatego wiele kobiet złości się, że ich partnerzy ciągle biorą nadgodziny i późno wracają do domu. Są zazdrosne o to, że mężczyźni mają swoje pasje. Czują się zaniedbane, bo chciałyby wreszcie spędzić wspólny weekend czy zaplanować urlop. Dzieciom też jest przykro, gdy oczekują uwagi i czasu ze strony rodziców, a ci, zamiast tego, chwalą je za oceny albo wręczają gadżety. Jeśli twoje dzieci nade wszystko pragną wspólnej wycieczki rowerowej, zagrania w gry planszowe czy choćby obejrzenia filmu, to nie zadowolisz ich prezentami ani pochlebstwami.

Pomaganie i wyręczanie. Napraw cieknący zlew, a ja za to przygotuję twoją ulubioną sałatkę

Pomaganie w codziennych obowiązkach to dla wielu partnerów przejaw uczucia i troski. Dzięki temu można zyskać więcej czasu czy po prostu uniknąć przemęczenia. Wydaje się, że wielu panów preferuje ten właśnie język. Rzadko wyznają miłość partnerce, ale chętnie biorą udział w opiece nad dziećmi. Robią drobne remonty w domu. Potrafią sprzątnąć czy zrobić dobry obiad. Oczywiście wiele pań to docenia, ale chciałyby też usłyszeć z ust lubego komplement. Podobnie jest z dziećmi. Niektóre lubią, gdy mama zajmie się ich chomikiem albo pomoże przy odrabianiu lekcji. Inne nie proszą o pomoc i nie chcą też pomagać. Za to potrafią zaoszczędzić kieszonkowe, aby kupić rodzicom drobne prezenty.

Prezenty. Ja pamiętam o naszej rocznicy, a Ty nigdy nic mi nie kupujesz

Wielu osobom wręczanie i przyjmowanie prezentów sprawia przyjemność nie tylko przy okazji Gwiazdki czy urodzin. Przy czym nie muszą to być drogie i wyszukane podarunki. Liczy się pamięć, ale też odgadywanie potrzeb i marzeń bliskiej osoby oraz dopasowanie prezentu do jej gustu. Ten język miłości przejawia się już w dzieciństwie, gdy maluchy rysują dla rodziców kolejne laurki i robią bukiety z polnych kwiatów. W dorosłym życiu relacje osoby lubiącej prezenty z osobą ceniącą wspólny czas albo pomaganie, mogą być źródłem rozczarowań i złości. Iluż to niedzielnych tatusiów próbuje prezentami wynagradzać dzieciom brak czasu i uwagi? Ilu mężczyzn wręcza partnerkom cenne drobiazgi, gdy te domagają się pomocy w domowych obowiązkach?

Czy już wiesz, jakim językiem miłości posługują się najbliższe ci osoby? Czy twoim bliscy wiedzą, czego od nich oczekujesz? Jeśli nie, to w jasny sposób im to zakomunikuj, a zarazem otwórz się na ich potrzeby. Wprawdzie każde z was może wyrażać uczucia w innym języku, jednak szczera rozmowa i wypracowanie kompromisu pomoże wam się porozumieć i umocnić rodzinne więzi.

Polecane artykuły: