0

Rozwód jest drugim najbardziej stresującym czynnikiem po śmierci małżonka

Nikogo, kto przeszedł rozwód lub obecnie przechodzi przez sytuację rozwodową nie trzeba przekonywać, że całemu  temu procesowi towarzyszy ogrom stresu i napięcia. Nie dziwi też więc fakt, że w 1967 roku rozwód zajął drugie miejsce na liście najbardziej stresujących wydarzeń życiowych. Listy sporządzonej przez dwóch psychologów, Thomasa Holmesa i Richarda Rahe’a, na podstawie opinii ponad 300 osób. Wyżej w tym zestawieniu znalazła się jedynie śmierć współmałżonka.

Co prawda listę tę sporządzono ponad pół wieku temu w Ameryce. Jednak ciężko nie odnieść wrażenia, że dziś rozwód również znalazłby się w czołówce takiej listy stworzonej w Polsce. O tym, że sytuacja ta kosztuje zazwyczaj całe mnóstwo nerwów i napięcia możemy dziś przeczytać w niejednym artykule i usłyszeć od prawie każdego, kto doświadczył tego na własnej skórze.

Warto więc zastanowić się – skąd aż tyle stresu przy rozwodzie? Pomijając przyziemne sprawy, takie jak konieczność przebrnięcia przez cały aspekt prawny jest też wiele psychologicznych przyczyn takiego stanu. Oto prawdopodobnie najważniejsze z nich.

Rozwód a poczucie straty

 Nawiązując raz jeszcze do listy najbardziej stresujących wydarzeń życiowych wspomnianej powyżej – w pierwszej trójce poza rozwodem i śmiercią małżonka znajduje się też separacja małżeńska. Wszystkie te wydarzenia mają pewien punkt wspólny – stratę drugiej osoby. Dosłowną, jak w przypadku śmierci małżonka, lub symboliczną, jak w przypadku rozwodu lub separacji. Jako ludzie mamy naturalną potrzebę i predyspozycję do tworzenia relacji. Przywiązujemy się do innych ludzi już od samego początku naszego życia. Poszukiwanie bliskości i więzi jest dla nas naturalne i często wiąże się z wieloma pozytywnymi przeżyciami. Jednak gdy nasze więzi rozpadają się, gdy tracimy osobę z którą byliśmy blisko, wtedy naturalną reakcją jest ból i napięcie. Dzieje się to zwłaszcza, kiedy dana relacja jest lub w przeszłości była dla nas szczególnie ważna. A tak zazwyczaj bywa w przypadku małżeństwa. Rozstania są swoistym rodzajem straty – tracimy pewną relację i osobę z naszego życia. Nawet kiedy jesteśmy przekonani co do tego, że chcemy, by drogi nasze i partnera się rozeszły, wciąż jest to zerwanie pewnej więzi, co jest źródłem stresu. Nawet jeśli ostatecznie miałoby to nam wyjść na dobre i jesteśmy zdecydowani na taki krok.  Proces pewnej żałoby po utraconej relacji jest w takich sytuacjach naturalny i często nieunikniony.

Rozwód to zmiany, zmiany i więcej zmian

Chociaż to w kontekście zawierania małżeństwa zazwyczaj mówi się o „nowej drodze życia” warto się zastanowić, czy określenie to nie pasuje równie dobrze do sytuacji rozwodowej. W końcu po niej życie już nigdy nie będzie takie samo. Jest całe mnóstwo rzeczy, które trzeba będzie ułożyć na nowo – zarówno w życiu jak i we własnej głowie. W okresie rozwodu oraz po nim prawie całe nasze życie może się wywrócić do góry nogami. Zmienić się może nasz status materialny, zmienić się może nasza częstotliwość i forma kontaktu z dziećmi (jeśli je mamy). Możemy stracić osoby będące dla nas do tej pory wsparciem, może zmienić się nasze miejsce zamieszkania. Życie, jakie będziemy wieść po rozwodzie diametralnie może różnić się od obecnego. Czasami ciężko nawet przewidzieć, w jakim kierunku się zmieni.

Nowa sytuacja

Stajemy też przed niełatwym pytaniem, jak zorganizować sobie życie prywatne czy rodzinne (i nie tylko) w tej nowej sytuacji. Do zmian, także do  tych szybkich i przynoszących nieprzewidywalne efekty musimy się jakoś przystosować, co wcale nie jest łatwym zadaniem. A przystosowywaniu się do zmian towarzyszy całe mnóstwo stresu i napięcia. Szczególnie, kiedy sami zastanawiamy się, czy w ogóle jesteśmy w stanie podołać tak szybkim przemianom w życiu. Sam fakt, że rozwód może zmienić, aż tyle w naszym życiu i trzeba się będzie jakoś odnaleźć w tej nowej rzeczywistości to bardzo znaczące źródło stresu.

Lęk przed wykluczeniem

Chociaż czasem może wydawać się, że we współczesnym społeczeństwie, gdzie rozwód nie jest już niczym niezwykłym, wątek ostracyzmu z racji zakończenia małżeństwa nie jest znaczącą sprawą. Warto się nad tym zastanowić. Czy mimo wszystko nie kryje się w nas pewna obawa, że będziemy postrzegani jako osoby, które są odpowiedzialne za rozbicie rodziny. Jako osoby, którym zwyczajnie się w życiu nie udało i nie umiały stworzyć na stałe trwałego związku małżeńskiego? Część osób będzie niechętnie się przyznawać do swojej sytuacji rozwodowej. Zwyczajnie głupio im ogłosić rodzinie czy znajomym, co obecnie dzieje się w ich życiu. Nawet przy rosnącej tolerancji do rozwodów i ich coraz większej powszechności warto zadać sobie kilka pytań? Czy nie zostaje w nas resztka obawy, że po zakończeniu małżeństwa inni będą się do nas odnosić negatywnie? Jak do osób gorszych, które osiągnęły życiową porażkę. Obawy takie mogą dotyczyć szczególnie osób z konserwatywnych środowisk. Takich, które nie mają w bliskim otoczeniu innych ludzi, którzy przeszli przez rozwód.

Dzieci i rozwód

Można zauważyć pewną analogię do świata dzieci. Istnieją bowiem dowody na to, że w krajach, gdzie rozwód jest mniej powszechny dzieci z rozwiedzionymi rodzicami są gorzej traktowane przez rówieśników. Ich sytuacja czyli rozbita rodzina, nie jest postrzegana jako coś normalnego. Z pewnością i część z nas, dorosłych, mając już trochę doświadczenia życiowego odczuwa niepokój w związku z potencjalną reakcją otoczenia. Szczególnie, jeśli rozwody nie są w naszym środowisku postrzegane jako norma. Zamartwianie się o to, jak naszą sytuację mogą odebrać inni połączone w niektórych przypadkach z próbami ukrywania rozwodu. To zdecydowanie, naraża nas na duży stres i niepokój. Szczególnie, że część osób ma głęboko uwewnętrznione negatywne przekonania na temat rozwodu. Zdarza się, że same na siebie mogą one patrzeć nieprzychylnie w takiej sytuacji. Nie potrzebują nawet negatywnej reakcji otoczenia, by poczuć się z tym źle.

Duży stres i rozwód w tle

Lista powodów, przez które w okresie rozwodu doświadczamy dużego stresu to temat na całą książkę. Przyjrzeliśmy się kilku bardzo istotnym, które mają naturę psychologiczną. Często bowiem nie zastanawiamy się nad nimi. Zwracamy przede wszystkim uwagę na całą masę bardziej przyziemnych powodów, takich jak choćby konieczność przejścia przez rozprawy w sądzie. Wart o pamiętać, że podobne mechanizmy psychologiczne działają przy rozstaniach. Nawet kiedy związek nie był sformalizowany, więc powyższe przyczyny stresu można odnieść ogólnie rzecz biorąc do rozstań. Nie powinniśmy zapominać, że choć potrafi on napsuć nerwów, rozwodu nie warto nadmiernie demonizować i postrzegać jako coś jeszcze bardziej wyniszczającego, niż jest w rzeczywistości. To tylko pogłębi nasze negatywne emocje.

Daj sobie prawo do rozpaczy

Trzeba jednak dać sobie jednocześnie prawo do przeżycia całego napięcia i trudnych stanów z nim związanych. Na koniec warto też zauważyć, że ponieważ rozwód jest nieuchronnie związany ze zmianami, mogą to być zmiany na lepsze. Czasem nowa rzeczywistość, w której znajdziemy się do rozstaniu przynosi nowe szanse i pozytywne przemiany w naszym życiu. Nie oznacza to oczywiście, że mamy zaprzeczać trudnościom w sytuacji rozwodowej, jednak dobrze też pamiętać, że po trudnych i pełnych napięcia chwilach może przyjść zmiana na lepsze. 

Bibliografia:

Holmes, T. H., & Rahe, R. H. (1967). The Social Readjustment Rating Scale. Journal of psychosomatic research11(2), 213-218.

Lenkowski, M. Przyczyny i skutki rozwodów. Przegląd badań.

Krumrei, E. J., Mahoney, A., & Pargament, K. I. (2011). Demonization of divorce: Prevalence rates and links to post-divorce adjustment. Family Relations, 60, 90- 103

Amato, P. R. (2000). The consequences of divorce for adults and children. Journal of marriage and family62(4), 1269-1287.

Why Is Divorce So Stressful? – Collaboratice Divorce Sollutions of Orange County. Artykuł internetowy dostępny pod adresem: https://cdsoc.com/why-divorce-so-stressful-orange-county/ ]

Polecane artykuły: