0

Rok 2017 był przełomowy dla całej naszej rodziny: mój straszy syn szedł do pierwszej klasy szkoły podstawowej, młodszy do przedszkola, ja szłam na wymarzone studia. Wymieniliśmy przestrzeń życiową na większą, kredyt został spłacony – w końcu wszystko zaczęło się układać.

Rzeczywistość okazała się większym wyzwaniem

Kiedy z jednej strony zaczyna się coś układać z drugiej pojawia się wyzwanie. W naszym przypadku wyzwaniem byli moi synowie i ich zachowanie w nowych placówkach. Przez cały rok dochodziły do nas komunikaty, że się nie trzymają zasad, że przeszkadzają, że rozpraszają innych swoim zachowaniem, że nie słuchają wychowawcy, że mają problem ze skupieniem.

Jako rodzice staraliśmy się im tłumaczyć warunki, w jakich się znaleźli. Wiedzieli, że muszą się dostosować do zasad panujących w szkole czy przedszkolu. To co się normalnie nazywa wychowaniem i nauką dostosowania do zasad panujących w społeczeństwie.

I tak rok 2017 minął nam na słuchaniu uwag od wychowawców i rozmowach z dziećmi, jak również konsultacjach u psychologów. Rok później okazało się, że moi synowie nie są „niegrzeczni” (nie ma dzieci niegrzecznych, są tylko niewygodne dla innych) z własnych powodów. U obu zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu.

U starszego wykryto Zespół Aspergera u młodszego autyzm dziecięcy.

Prawda jest taka, że kiedy zaczęły się zasady, do których musieli się społecznie dostosować, nie byli w stanie tego zrobić. Wydawały się one dla nich nielogiczne, niespójne i ogólnie bez sensu – co rozumiane było jako „niegrzeczność”.

Czym jest autyzm?

Autyzm jest zaburzeniem na poziomie neurologicznym, a objawy mogą być różne, wręcz dla każdego indywidulane, dlatego mówi się o spektrum autyzmu.

Dziś, kiedy ktoś się mnie pyta, co to znaczy odpowiadam, że spektrum autyzmu jest jak alfabet. Każda litera jest inna, gdzie litera „A” to dziecko całkowicie wycofane (co najczęściej kojarzy się z pojęciem autyzmu) po „Z”, gdzie są to osoby bardzo dobrze funkcjonujące, czyli wysoko funkcyjne.

Na szczęście moi synowie są pomiędzy „T” a „W”, a z czasem dojdą do „Z” 🙂

Objawy spektrum są naprawdę różne.

Zespół Aspergera jest coraz częściej diagnozowany, w większości u chłopców, ale głównie dlatego, że u dziewczynek trudniej jest go dostrzec. Dziewczynki łatwiej się dostosowują oraz „chronią” je stereotypy, że wycofana, spokojna, marzycielka.

Czym się charakteryzuje ZA:

  • Problemy w interakcjach społecznych, brak chęci pracy w grupie, nierozumienie zachowań i reakcji innych.
  • Brak chęci nawiązywania relacji z innymi, brak empatii i odczytywania emocji.
  • Kłopoty z komunikacją, dosłowność w rozumieniu żartów, sarkazmu czy cynizmu.
  • Sztywna postawa ciała.
  • Zaburzenia interakcji sensorycznych (wysoka/niska wrażliwość na bodźce zewnętrzne).
  • Wąskie wręcz specjalistyczne zainteresowanie.
  • Duża potrzeba przewidywalności zachowań, rutyna w zachowywaniu kolejności poszczególnych czynności.
  • Słownictwo często wybiegające ponad wiek, wręcz specjalistyczne.

Osoby dotknięte Zespołem Aspergera często odbieramy jako zadufane w sobie, przemądrzałe, trudne w obyciu, „niereformowalne”, nieprzyjazne, zimne lub nieprzyjemne.

Jako mama autystów musiałam nauczyć się innego sposobu rozmowy z nimi, akceptacji wielu zachowań czy reakcji, które nie wynikały z ich „charakteru” czy chęci sprawienia przykrości, lecz z zaburzenia jakie za tym stoi. Emocji i zasad społecznych muszą uczyć się jak tabliczki mnożenia. Inne dzieci uczą się tego przez naśladowanie czy obserwację, oni uczą się tego na pamięć.

„Niegrzeczność” nie zawsze jest wynikiem złośliwości dziecka. Może wynikać z wielu różnych czynników: stresu, zmęczenia, zmian, rozwoju, emocji, jakiegoś wydarzenia lub jako forma odreagowania. Jego źródłem może być po prostu inny sposób pojmowania świata i ludzi.

Zobacz również:

Autyzm nie gryzie

Dzieci ze spektrum autyzmu